Żebrak
premy
Pewnego
dnia Śrimati
Radhika bardzo pięknie
udekorowała
swoje kunja.
Były
tam jej asta-sakhis
- osiem intymnych przyjaciółek
z Lalitą
i Viśakhą
na czele. Leśny
gaj Radharani udekorowały różnymi
pachnącymi
kwiatami, takimi jak madhavi, malati, yui, sapalika, belli i mallika.
Emanujący piękny
zapach okrążały
trzmiele. Kukułka śpiewała:
Kuku! Kuku! Pawie tańczyły
wznosząc
swoje piórka. Wszystkie drzewa i pnącza
we Wrindawan miały
piękne
kwiaty i liście.
Powiewał
chłodny wietrzyk i panowała
przyjemna atmosfera. Intymne towarzyszki Radharani strzegły
wejścia
kunja.
Wszystkie czekały.
Radharani była
wewnątrz niecierpliwie oczekując Kryszny.
Powiewający
wietrzyk poruszał
liśćmi
tworząc
dźwięk
„kus kus!” Odnosiło się wrażenie jak gdyby wiatr unosił
dźwięk
stóp Kryszny. „O! Zbliża
się mój
ukochany. Nadchodzi Kryszna.” Ale Kryszna nie przychodził.
W
ten sposób czekała
Śrimati.
Była
w takim oczekiwaniu, że
każda
chwila wydawała
się być
wielką
yugą.
„O, Kryszna nie przychodzi.” Nastrój Radharani vamya-bhava
wzrastał. Były tam wszystkie sakhi ale zwłaszcza
Viśakha
widziała w jakim stanie jest Radharani. Dlatego to ona postanowiła
wysłać
swoją posłankę: „Idź
i sprawdź
czy Kryszna przyjdzie.” Gdy ta poszła, w drodze spotkała
Saibyę,
jedną
z posłanek Ćandrawali.
Nastrój Ćandrawali
jest odmienny do nastroju Radharani. Dumna Saibhya powiedziała:
„Kryszna jest w kunja mojej sakhi, Ćandrawali.”
Kiedy
posłanka powróciła
do kunja Radharani, powiedziała
o wszystkim Viśace.
„Kryszna jest w kunja Ćandrawali.”
Viśakhę
ogarnęła złość
a jej oczy przybrały kolor gorącej
czerwieni. „Nie można na nim polegć! Nie można na nim polegać!”
Lalita będąc nieco łagodniejszą starała się uspokoić nieco
Viśakhę ale bez powodzenia.
Viśakha
natychmiast udała
się
do środka kunja i powiedziała
Śrimati
Radhice, „Kryszna jest w kunja Ćandrawali!”
Wówczas nastrój Radharani gwałtownie
wzrósł
do najwyższego
poziomu, abhimani-sakhi.
We
Wradży
tylko Radharani rozkoszuje się
ostatnim poziomem
madhurya-rasa. Tylko Radharani może
powiedzieć
„krsna amara, krsna amara”: "O Kryszno należysz do mnie, Kryszno należysz do mnie.” Nikt inny nie może
tego powiedzieć.
Tylko Kryszna należy
do Radharani i nikt inny. On jest Radha-Kryszna.
govindanandini,
radha, govinda-mohini
govinda-sarvasva,
sarva-kanta-śiromani
Radha jest tą, która dostarcza przyjemności Govindzie, govindanandini i jest również tą, która Go urzeka, govinda-mohini. Jest Ona dla Govindy wszystkim, govinda-sarvasva i jest koronnym klejnotem wszystkich Jego ukochanych, sarva-kanta-śiromani.CC. Adi 4.82
Taka
jest Radha, więc
tylko Radharani, która jest dla Govindy wszystkim mówi „krsna
amara, krsna amara”, „O Kryszno! należysz do mnie, Kryszno należysz do mnie.” A co mówi Ćandrawali?
Ćandrawali
mówi: „ami tomara”, „O Kryszno! należę
do Ciebie.” Taka jest różnica
między
tymi nastrojami.
W
momencie kiedy Radharani usłyszała,
że
Kryszna jest w kunja Ćandrawali,
jej nastrój gwałtownie
wzrósł
do najwyższego
poziomu. To nazywa się
abhimana,
nadąsanie
i gniew. W złości
podniosła
swoje górne wargi i powiedziała:
„Jeśli
Kryszna przyjdzie to nie pozwólcie tej niewdzięcznej
osobie wejść
do mojego kunja. Nie można na nim polegać!'” Radharani mówi w
ten sposób, ale czego tak naprawdę
pragnie? Ona zawsze myśli
o Kryszny i nawet przez chwilę nie potrafi znieść żalu
rozłąki
z Nim, ale w tym samym momencie mówi: „Nie pozwól temu niewdzięcznemu
Krysznie przyjść
do mojego kunja!” To jest mana. Zewnętrznie
odrzuca Krysznę,
ale wewnętrznie
Jego pragnie. Kryszna jest w sercu Radharani. Serce Radharani jest
sat-prema-darpana,
lustrem czystej miłości.
Więc Kryszna tam jest i się
śmieje.
Ostre
słowa
„Nie
pozwolimy temu niewdzięcznemu
nędznikowi,
Krysznie wejść
do kunja
naszej sakhi, nie pozwolimy Mu”. Mówiąc to Viśakha
i Lalita wyszły
na zewnątrz
strzec wejścia
do kunja.
Wówczas przybiegł
zdyszany Kryszna. Zbliżając
się
do wejścia
zobaczył
dwóch silnych strażników.
Lalita i Viśakha
zatrzymały
go mówiąc:
„Nie ma wstępu.
Odejdź
stąd.
Nie można na ciebie liczyć! Nasza prana-sakhi, najlepsza
przyjaciółka
udekorowała
to kunja tak pięknie.
Gdzie ty byłeś?
Dlaczego przychodzisz teraz?”
Kryszna
był
w bardzo pokornym nastroju. W łagodny
sposób ze złożonymi
rękoma
rozpoczął
swoją
prośbę:
„Proszę,
proszę
wybaczcie mi. Jestem wielkim obrazoburcą.
Proszę
powiedzcie swojej sakhi, że
tutaj jestem i błagam
o wybaczenie." Mimo próśb Viśakha
i Lalita nie pozwalały
mu wejść.
Viśakha
była
bardzo zła
ale Lalita była
nieco łagodniejsza, poszła do kunja. Radharani trzymając
spuszczoną głowę
płakała. Cała
ziemia była
mokra od jej łez,
powstało
błoto
na którym pisała
coś palcami lewej ręki.
Widząc
Lalitę
Radharani zapytała,
„Mój prana-vallabha przyszedł?
cdn.
Czy
przybył
już
Kryszna, Pan mojego serca?” Nie będąc
już
nadąsaną
powiedziała:
„Dlaczego Kryszna miałby
do mnie przyjść?
Moje przeznaczenie nie jest pomyślne.
Jest tyle wspaniałych
kobiet gotowych go uszczęśliwić. Aniołowie
nieba niecierpliwie oczekują
aby go uszczęśliwiać. Niech tak się
stanie! Niech On akceptuje ich wielbienie i będzie
szczęśliwym!
Nie rozumiem dlaczego taka pokorna kobieta jak ja dała
mu wszystko. Dałam
mu moje życie
i duszę
i kocham Go z całego
swojego serca. Nie wiem dlaczego! Płonę
w tym wybuchającym
ogniu separacji. Obym się
spaliła
na popiół,
niech tylko On będzie
szczęśliwy.”
Radharani
zachowywała się jak kobieta szalona. Gdy Lalita spostrzegła stan Radharani zamilkła i
wróciła
do wejścia
kunja.
Widząc
Lalitę,
Kryszna powiedział:
„O Lalito, widzisz jestem wielkim przestępcą.
Znam waszą
sakhi
i wiem że
Śrimati
jest bardzo nadąsana.
Wiem o tym. Ale wierzę,
że
jeśli
pozwolicie mi wejść
do
kunja,
to z pewnością jeśli
ujrzy moją
postać
Śyamasundara
całe
jej nadąsanie
zniknie w jednej minucie.” Wówczas Viśakha
odpowiedziała
w gniewnym nastroju: „Ty oszuście!
Co ty opowiadasz? Myślisz
że
moja prana-sakhi
widząc
twoją
postać
Śyamasundara
zapomni o wszystkim i stanie się twoją
służką?
Odejdź
stąd!
Idź
stąd!”
Viśakha
jest czasem bardzo ostra. „Czy nie wstyd Ci opowiadać
takie rzeczy? Co to wszystko znaczy? To Ty chcesz Jej miłości,
czy to ona pragnie twojej postaci Śyamasundara?
Myślę
że
zapomniałeś
o tym, że
mimo że
Ty jesteś
madana-mohana, tym który oczarował
Kupidyna, to moja sakhi jest madana-mohana-mohini, tą
która oczarowała
Madana-mohana. Czy więc
nasza sakhi
pragnie Twojego piękna,
czy to raczej Ty pragniesz jej miłości?
Wiem, że
pewnego dnia będziesz
musiał
płakać
i płakać
i płakać.
Mówię
Ci Kryszno, kiedyś
będziesz
musiał
zapłakać
za jej miłością.
A teraz stąd
zmykaj!” Viśakha
powiedziała
Krysznie wszystkie te ostre słowa.
Kryszna
był
rozczarowany. Nie wiedział
co mógłby jeszcze
zrobić,
więc
opuścił
to miejsce i udał
się
nad brzeg Jamuny. Tam porzucił
wszystkie piękne
części
garderoby i ozdoby. Odrzucając
je na bok tarzał
się
w piasku płacząc.
Odtąd stał
się
ponury.
Tylko te słowa
wyszły
z Jego ust: „radhe
purao madhuripu kamam, radhe purao madhuripu kamam”,
„O Radhe proszę
spełnij
pragnienie wroga Madhu-daitya.” Mimo, że
Kryszna jest samozadowolony, atmarama,
to ciągle
ma On to pragnienie aby być
z Radharani.
Nadzieja
Paurnamasi
to Yogamaya która organizuje wszystkie te lile, we Vrajabhumi.
Aktywności
Yogamayi są
tak wspanałe,
że
czasem nawet Kryszna nie może
ich zrozumieć.
Mimo że
Paurnamasi-devi wie, o wszystkim to i tak widząc
kondycję
Kryszny zapytała:
„ Mój drogi chłopcze,
co ci się
stało?”
Po tym, jak Kryszna odkrył
wszystko przed Paurnamasi, ona powiedziała:
„Wiem o tym wszystkim. Wysłałam
już
Vrinda-devi aby poczyniła
specjalne przygotowania na twoje połączenie
ze Śrimati
Radharani.”
Wówczas
Vrinda-devi pojawiła
się
nad brzegiem Jamuny. Widząc
stan Kryszny, Vrinda devi pomyślała:
„Kryszna jest lila-maya.
Jaką
wspaniałą
lilę
manifestuje! Jeśli
jest nitya-milana,
wieczne połączenie
wówczas Radha i Kryszna nigdy nie byliby rozłączeni
od siebie. Jeśli
jest wieczne połączenie
to gdzie jest viraha?
Gdzie jest rozłąka?
Teraz Kryszna odczuwa przenikliwą
panikę
rozłąki z Radharani, a Radharani rozwinęła
taki stopień
nadąsania,
że
Kryszna nie wie jak go złamać.
Kryszna jest życiem
i duszą
Radharani. Ale Radharani się
nadąsała
i go wyrzuciła,
mimo to nie może
ona wytrzymać
ani chwili rozłąki
z Nim. Jest to niezrozumiałe.
Mimo to poprzez zalecenie i inspirację
Paurnamasi stanę
się
narzędziem
w tej wspaniałej
lila. Jeśli
będę
mogła
być
narzędziem
do połączenia
Radhy i Kryszny, wówczas moje życie
zakończy
się
sukcesem.”
Następnie
Vrinda-devi pojawiła
się
przed
Kryszną.
„Jestem Vrinda-devi” powiedziała.
„Przyszłam
kierowana przez Paurnamasi, która opowiedziła
mi o wszystkim. Wiem, że
stałeś
się
tak ponury, ponieważ
Radharani odmówiła
widzenia się
z Tobą.
Rozumiem, że
nie możesz
zrobić
niczego, co by złamało
jej nadąsanie.
Jest jednak coś,
co możesz
zrobić.
Jeśli
zrobisz to co ci powiem, wówczas jest nadzieja.” Kryszna zgodził
się:
„Z pewnością
zrobię
wszystko cokolwiek powiesz. Sam nie wiem co robić.
Jestem po prostu zdezorientowany.”
Vrinda odpowiedziała:
„Dobrze. Ale będziesz
musiał
porzucić
gopa-veśa,
ten strój chłopca
pasterza. Będziesz
musiał
go porzucić.
Teraz masz takie piękne
kręcone
włosy,
będziesz
musiał je
obciąć.
Nigdy więcej
kręconych
włosów.
Porzucisz też
pawie piórko. Nigdy więcej
pawiego piórka. I nie stawaj w tej pozie tri-bhanga,
zgiętej
w trzech miejscach. Porzuć
wszystkie te rzeczy. Podobnie z tym czarnawym ciałem
– nie! Wszystkie te rzeczy będziesz
musiał
porzucić.
I zdejmij te żółte
ubrania. Ubierz za to szafranowe i stań
się
żebrakiem,
bhiksu.
Musisz zostawić
również swój mohana-murali,
będziesz
bez czarującego
fletu. W zamian dam Ci instrument khanjani
(tamburyn). Nauczę Cię
bardzo ładnej
pieśni
i będziesz
ją
śpiewał
grając
na khanjani.
Następnie
grając
i śpiewając
udasz się
do kunja Radharani. Jeśli
zrobisz tak jak Ci mówię,
to jest jakaś
nadzieja na to, że
spotkasz Radharani.”
W
czasie gdy Vrinda-devi wypowiadała
te słowa,
Kryszna automatycznie przywdział
tę
postać. Pojawił
się
z ogoloną
głową,
w szafranowym stroju żebraka
sannjasa-veśa,
z cerą koloru stopionego złota.
Dzięki
swojemu pragnieniu i swojej najwyższej
woli pojawił
się
w
tej postaci automatycznie. Dzięki Jego woli odbywa się
powstanie i zniszczenie. Teraz Kryszna stał
w bhiksu-vesa,
stroju
żebraka.
Wówczas
Vrinda-devi nauczyła Go tej pieśni:
śrimate
radhe bada abhimani
vamya-bhava
śiromani
śyama
sari ang acchadana
tava
tapta-kancana varana
eta
dina chile pagalini rai
kanu
preme prana sampi
sarva
rupe gune ogo gandharvike
kanu
mana kari curi
aji
radha-prema bhiksa magi
kanu
phere dvare dvare haya
Vrinda-devi nauczyła
Krysznę tej pięknej pieśni.
Następnie
śpiewając
i grając
na khanjani
Kryszna w postaci sannjasina poszedł
do radha-kunja.
„O
Śrimati
Radhe, rozwinęłaś
nadąsanie,
abhimana,
jesteś bardzo
nadąsana.
Vamya-bhava
śiromani.
Jesteś
najwyższym
klejnotem tego nastroju. Twoje ciało
jest przysłonięte
niebieskim sari a odcień
twojego ciała
jest jak stopione złoto,
tapta-kancana-gaurangi.
Do
teraz byłaś
szalona
kanu-prema miłością
Kryszny. O Gandharvike, Radharani w każdym
względzie
ukradłaś
umysł
i serce Kanu. Ale dzisiaj Kanu stał
się
żebrakiem
kroczącym
od drzwi do drzwi i błagającym
o radha-prema,
radha-prema, radha-prema.”